Kiedy zaczynaliśmy przygodę z odtwórstwem historycznym, nie mieliśmy jeszcze pojęcia, kogo chcemy „odtwarzać”. Przez chwilę myśleliśmy o wikingach (kto nie?), ale wiedzieliśmy, że zależy nam na czymś bardziej „naszym” – lokalnym, autentycznym i nieprzekoloryzowanym.
I wtedy padła propozycja: Golęszyce. Nie będę udawał, że od razu byliśmy zachwyceni. Pierwsza reakcja? „Golę... co?” Brzmiało to raczej jak nazwa z dowcipu niż dumny ród. Ale byli stąd – z Górnego Śląska – dokładnie z tych terenów, które codziennie mijamy jadąc do pracy. To wystarczyło, żeby zainteresować się tematem. I bardzo dobrze, że się zainteresowaliśmy. Bo Golęszyce okazali się jednym z najbardziej intrygujących plemion słowiańskich tego regionu.
Kim byli Golęszyce?
Golęszyce (lub Golensizi) to plemię słowiańskie zamieszkujące w IX–X wieku obszary dzisiejszego południowo-zachodniego Górnego Śląska, a także północnych krańców dzisiejszych Czech (kraju morawsko-śląskiego). Ich obecność została potwierdzona m.in. w tzw. Geografie Bawarskim z IX wieku – jednym z najważniejszych źródeł pisanych dotyczących słowiańszczyzny. Centrum ich osadnictwa znajdowało się w okolicach dzisiejszego Wodzisławia Śląskiego, Lubomi i Raciborza. Właśnie w Lubomi, zaledwie kilka kilometrów od Rybnika, znajduje się jedno z największych znanych grodzisk Golęszyców. Co ciekawe – to grodzisko nadal kryje wiele tajemnic, a prace archeologiczne w okolicy trwają do dziś.
Na skrzyżowaniu światów
Choć Golęszyce nie zostawili po sobie kronik czy spektakularnych bitew, ich ziemie były strategicznie położone. Tędy przebiegały dwa ważne szlaki: bursztynowy i solny. To właśnie przez Bramę Morawską, naturalny przesmyk między Sudetami a Karpatami, przechodziły karawany kupieckie łączące północ Europy z południem. Dziś wiemy, że nie tylko towary wędrowały tymi drogami – również idee, wpływy kulturowe i religijne. Nie jest więc przesadą nazywać Golęszyców pogranicznikami – nie tylko terytorialnie, ale i duchowo. Żyli w czasach, gdy świat pogańskich wierzeń zderzał się z chrześcijaństwem, a wpływy wielkomorawskie, germańskie i lokalne splatały się w jedno.
Tajemnicze zniknięcie
Jednym z najbardziej intrygujących aspektów historii Golęszyców jest... ich zniknięcie. Niemal z dnia na dzień przestają być wspominani w źródłach. Co się z nimi stało? Istnieje kilka hipotez. Według jednej z nich, ich tereny zostały podbite przez Świętopełka I Wielkomorawskiego – ambitnego władcę, który rozciągał wpływy Wielkich Moraw na północ. Inna mówi o dobrowolnej integracji z sąsiednimi plemionami w obliczu rosnącej presji politycznej i religijnej. Możliwe też, że część Golęszyców po prostu zmieniła tożsamość – stając się jednym z fundamentów przyszłego ludu Ślązaków.
Z wystawy do odtwórstwa
Prawdziwy przełom w naszym podejściu do Golęszyców nastąpił podczas wizyty w Muzeum w Wodzisławiu Śląskim – w pięknie odrestaurowanym Pałacu Dietrichsteinów. Trafiliśmy tam na wystawę poświęconą właśnie grodzisku w Lubomi i całej kulturze Golęszyców. Zobaczyliśmy, jak wiele życia, pracy i codzienności kryje się za tą „śmieszną nazwą”. I jak bardzo są „nasi”. Od tamtego momentu wiedzieliśmy już, że chcemy nie tylko ich badać, ale też przywracać ich historię – przez odtwórstwo codziennych zajęć, strojów, rzemiosła, a nawet kuchni. Chcemy pokazać, że historia nie zawsze musi być pełna królów i bitew. Czasem to właśnie cisi sąsiedzi zza lasu opowiadają najciekawsze historie.
~Witek
Hint:
You can remove this information by activating Premium Plan